Niech ten dzień dla młodych Polaków kojarzy się z rozpoczęciem nauki zamiast jednym z najczarniejszych scenariuszy w naszej historii.
Dzisiaj obchodzimy rocznicę najazdu Hitlerowskich okupantów na Polskę w 1939 roku.

1 września 1939 roku nad ranem wojska niemieckie wkroczyły na terytorium Polski. Napaść III Rzeszy rozpoczęła tym samym II wojnę światową, która trwała kolejnych sześć lat.
III Rzeszę łączył z Polską pakt o nieagresji, a pomimo to wojska niemieckie zaatakowały Polskę, czyniąc to w dodatku bez wypowiedzenia wojny. Konieczność jej wypowiedzenia określało ówczesne prawo międzynarodowe (konwencja haska III z 1907 roku). Rozpoczęcie działań frontowych podczas II wojny światowej nastąpiło zatem z chwilą przekroczenia polskiej granicy przez niemieckie wojska.
Atak Niemiec na Polskę poprzedzały długotrwałe przygotowania w Rzeszy. Niemcy od lat podnosili swoje zdolności militarne oraz rozbudowywali przemysł ciężki – najpierw ignorując, a ostatecznie zupełnie odrzucając ograniczenia, jakie zostały na nich nałożone po I wojnie światowej. Wraz z dojściem do władzy partii narodowosocjalistycznej (NSDAP) na czele z Adolfem Hitlerem w roku 1933 (warto pamiętać, że NSDAP została wybrana w demokratycznych wyborach przez naród niemiecki rok wcześniej), Niemcy zaczęli jawnie podważać porządek ustalony w traktacie wersalskim z 1919 roku. Republika Weimarska, jaka powstała na zgliszczach Cesarstwa Niemieckiego została uznana za twór sztuczny, który był na rękę jedynie wrogom Niemiec. Zaczęto szerzyć teorię o zdradzieckim „ciosie w plecy”, który przyczynił się do przegranej w I wojnie światowej i zmarginalizowania Niemiec. Zdaniem ideologów nazistowskich, w chwili, kiedy sytuacja na frontach zaczęła być dla Niemców niekorzystna, wrogie siły w kraju, to znaczy Żydzi i komuniści – zdestabilizowali kraj wewnętrznie. Niemcom należała się zatem, w ich mniemaniu, zemsta, rewanż za tamtą klęskę i pokonanie wrogów, którzy na niemieckiej porażce skorzystali.
W tej wojnie poległy miliony ludzi.
Oby historia na tą skalę nigdy się nie powtórzyła. Niestety żyjemy ponownie w czasach które nie wróżą długotrwałego pokoju a w obliczy agresji rosyjskiej na Ukrainę obawiam się że po raz kolejny mamy do czynienia z autorytaryzmem i chęcią zaspokojenia pseudo ambicji małych, pozbawionych wszelkich ludzkich uczuć dyktatorów.
Żołnierze polegli i wciąż będący z nami: PAMIĘTAMY!